Oczekiwania co do tej książki miałam ogromne. Już od kilku miesięcy obserwowałam zagraniczne bookstagramy nie mogące doczekać się lektury Pozłacanych wilków lub zachwycające się już przeczytaną treścią. I już miałam zamawiać oryginał, zachęcona tymi wszystkimi pozytywnymi słowami, kiedy pojawiła się informacja, że wkrótce powieść pojawi się i u nas. I jest. Piękna okładka i opis na czwartej stronie namawiający do zanurzenia się w świecie wykreowanym przez Roshani Chokshi. Jak na ich tle wypada treść?
Home / fantastyka młodzieżowa
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fantastyka młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fantastyka młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty
O bohaterkach i hinduskim demonie – Aru Shah i koniec czasu
Po Aru Shah i koniec czasu sięgnęłam z dwóch powodów. Pierwszym była zapowiedź ciekawej historii zainspirowanej mitologia indyjską. Indie fascynują mnie już od dobrych kilku lat, więc chętnie sięgam po odwołujące się do ich kultury pozycje. Drugim powodem było nazwisko Ricka Riordana, jednego z najlepszych twórców fantasy dla młodzieży, na okładce. Bez wahania dodałam więc ten tytuł na listę książek do przeczytania i ostatnio się za nią zabrałam. Oczekiwania były wysokie. Czy powieść Roshani Chokshi im sprostała?
O marzeniach, snach i zapomnianym mieście – Marzyciel. Strange the Dreamer
Okładka-cudo i zapowiedź oryginalnego, przesiąkniętego magią świata? Biorę! Zdecydowanie! Dlatego też Strange the Dreamer chodziło za mną już od miesięcy i gdyby nie strach przed, jak słyszałam, dość trudnym językiem, pewnie już dawno bym po tę książkę sięgnęła. Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłam, kiedy w zapowiedziach wydawnictwa SQN pojawił się Marzyciel! Od razu dopisałam książkę do listy must-read na marzec. Czy powieść sprostała moim oczekiwaniom?
O dziewczynach o sercu z marcepanu i podróżach w czasie – Zieleń szmaragdu
Seria o Gwendolyn – podróżniczce w czasie na mojej liście książek, które chcę przeczytać znalazła się jeszcze wtedy, kiedy poprzednie wydanie można było spotkać na księgarnianych półkach. Ciągle się jednak mijałyśmy, a w końcu okazało się, że trylogii nie można już nigdzie dostać (chyba że za kosmiczne sumy na allegro). Po jakimś czasie na ratunek wszystkim ciekawym tej historii przyszło wydawnictwo Media Rodzina, niosąc ze sobą nie tylko uwielbianą przez wielu treść, ale także nowe, piękne wydanie. Trylogia Czasu zawładnęła i moim sercem i aż mi trochę smutno, że Zieleń Szmaragdu to ostatni tom. Dlaczego?
O niedoskonałości i miłości ponad wszystko – Niedoskonali
Przy okazji recenzowania Walecznej czarownicy wspomniałam, że z chęcią pozostałabym w uniwersum wykreowanym przez Danielle L. Jensen trochę dłużej i poznała kolejne losy bohaterów. I jest! Sama autorka nie potrafiła rozstać się z Trollus i, ku uciesze fanów, wydała kolejną powieść – prequel Trylogii Klątwy. Jak jej to wyszło?
O trollach, długach i trudnych decyzjach – Waleczna czarownica
Przeczytałam tę książkę miesiąc temu i do tej pory nie mogłam zabrać się za napisanie jej recenzji. Chyba po prostu nie chciałam rozstawać się z bohaterami. I nadal nie chcę! Pora jednak napisać co nieco o ostatnim tomie Trylogii Klątwy. Pewnie już domyśliliście się, że bardzo mi się podobało. Co jednak sprawia, że po tę serię warto sięgnąć? Czy to kolejne młodzieżówki, które po prostu szybko i przyjemnie się czyta czy może coś więcej?
O walecznym Alcatrazie i okropnych Bibliotekarzach – Alcatraz kontra Bibliotekarze. Rycerze Krystalii
Pewnie już wiecie, że Brandon Sanderson to twórca nie tylko powieści fantasy dla starszych czytelników, ale i dla tych młodszych. Jeśli jednak jeszcze o nich nie słyszeliście, pora nadrobić! Na polskim rynku pojawiła się bowiem już trzecie część przygód Alcatraza Smedry'ego – Rycerze Krystalii. Jak myślicie, czy ten tom utrzymał poziom poprzednich?
O trollach i przedwiecznej klątwie – Ukryta Łowczyni

Udało się! W końcu sięgnęłam po Ukrytą Łowczynię! Tom pierwszy – Porwaną Pieśniarkę czytałam już ponad rok temu i mimo że bardzo mi się podobała, lekturę drugiej części ciągle odkładałam na później. Dlaczego? Chyba bałam się nieco "klątwy drugiego tomu", o której nieraz słyszałam w odniesieniu do powieści Danielle L. Jensen. Teraz mogę Was jednak zapewnić, że nie ma co zwlekać.
O synu Posejdona w komiksowym wydaniu – Złodziej pioruna. Powieść graficzna
Będąc w gimnazjum, po raz pierwszy zetknęłam się z twórczością Ricka Riordana. Przeczytałam Złodzieja Pioruna i... przepadłam. Totalnie zauroczył mnie przedstawiony na nowo świat miologii greckiej, humor bohaterów oraz przygody Percy'ego Jacksona i jego przyjaciół. Kiedy więc powstała komiksowa wersja przygód jednej z moich ulubionych fikcyjnych postaci, nie mogłam przejść obok niej obojętnie.
O ratowaniu świata i rodzicach z Asgardu – Statek umarłych

Rick Riordan już dobrych kilka lat temu podbił światowy rynek. Mając kilkanaście lat, zaczytywałam się w serii o Percym Jacksonie i bogach olimpijskich, a z wiekiem moja miłość do powieści tego pisarza nie zmalała. Tym razem zabrałam się za Statek umarłych – trzeci tom historii o Magnusie Chasie i choć to Percy chyba już zawsze będzie zajmował wyższy stopień na podium ulubionych bohaterów, opowieść o nastolatku z Bostonu również mi się podoba. Ale od początku!
O magii razy kilka – HP i Więzień Azkabanu, wyd. ilustrowane
Wątpię, że ktoś jeszcze nie słyszał o Harrym Potterze. Tego pana, jak i serii o nim, nie trzeba nikomu przedstawiać. Książki o przygodach młodego czarodzieja od lat cieszą się ogromną popularnością, a liczba wydań wzrasta. Ostatnio wydawnictwo Media Rodzina wydało kolejny tom ilustrowanej wersji bestsellerowej sagi – Więźnia Azkabanu. Kto jeszcze nie ma, niech biegnie do księgarni. Jeśli jeszcze się wahacie, czytajcie dalej.
O życiu po śmierci – Lifeblood. Krew życia
Firstlife. Pierwsze życie miało parę minusów, ale Genie Showalter udało się wykreować ciekawy świat oparty o wartości moralne. Chętnie sięgnęłam więc po drugi tom – Lifeblood. Krew życia. Wiedziałam mniej więcej, czego się spodziewać i miałam nadzieję, że autorka wykorzysta potencjał poprzedniej części, by dokonać rozbudowy i stworzyć dokładniejsze portrety psychologiczne. Nie miałam jednak zbyt wielkich oczekiwań. Jak książka wypadła na tle swojej poprzedniczki?
O kruku, duchach i balu w przeszłości – Błękit szafiru
Błękit szafiru przyszedł do mnie niespodziewanie. Miałam zły tydzień i potrzebowałam właśnie czegoś na odstresowanie. Wpasował się więc idealnie. W tym poście nie powiem Wam chyba nic nowego. Kerstin Gier podbiła moja czytelnicze serce. I choć ciężko powiedzieć, że jej książki przekazują jakieś większe wartości, trzeba przyznać im jedno – nie da się od nich oderwać!
O osobliwcach i wykradaniu dusz – Biblioteka dusz

Przygodę z osobliwymi dziećmi rozpoczęłam już ponad rok temu. Osobliwy dom pani Peregrine całkiem mi się podobał, choć rozczarował mnie nieco sposób poprowadzenia fabuły w drugiej połowie. Chętnie sięgnęłam jednak po Miasto cieni, które niesamowicie mnie wciągnęło. Już myślałam, że autor z każdym tomem zaprezentuje coś lepszego. Potem sięgnęłam jednak za Bibliotekę dusz i trochę się zawiodłam. Dlaczego?
O podróżach w czasie i powrotach do codzienności – Czerwień rubinu

Motyw podróży w czasie ostatnio podoba mi się coraz bardziej. Fajnie by było przeskoczyć sobie do epoki wiktoriańskiej i poznać Austen albo podejrzeć Prerafaelitów malujących akurat w plenerze. Albo przejść się alejkami ogrodów wersalskich wśród królewskich gości. Chęć poznania powieści o tej tematyce nie była jednak jedynym powodem, dla którego sięgnęłam po Czerwień Rubinu. Kilka miesięcy temu przeczytałam inną serię Kerstin Gier – Silver i byłam ciekawa, co tym razem wymyśliła autorka. Jak oceniam to spotkanie?
O bibliotełgarzach i prawdomównym Alcatrazie – Kości Skryby
O brutalności walki o sprawiedliwość – Królewska Klatka
Seria o Czerwonej Królowej to nieco dziwny fenomen. Niby większość czytelników narzeka i odradza, a jednak książki zbierają wysokie oceny. Ostatnio na polski rynek wydawniczy wkroczyła trzecia część – Królewska Klatka, po którą z wielką chęcią sięgnęłam. W końcu zwrotami akcji Victoria Aveyard potrafi zaskoczyć i skłonić do czytania nawet jeśli nie jest się do końca do tego przekonanym.
O rewolucji i jej konsekwencjach – Szklany Miecz
O politycznych intrygach i odpowiedzialności za czyny przodków – Pierworodna
Kiedy skończyłam czytać Potomków, od razu zaczęłam szukać informacji o kolejnym tomie. Choć nie była to wybitna powieść, zaciekawiła mnie ta historia, a zwroty akcji, szczególnie pod koniec, nie pozwoliły na rozstanie się z tą serią. Z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej części, by dowiedzieć się co dalej. I w końcu jest. Pierworodna!
Dopisujemy historie wszystkim wokół z potrzeby poczucia, że kogoś lub coś rozumiemy.
[jeśli nie czytaliście pierwszej części, opuśćcie poniższy akapit; recenzja 1. tomu]
Audra już wie, dlaczego zdecydowała się usunąć własną pamięć. Jej życiu groziło niebezpieczeństwo, ale to nie jego ochrona stała się dla niej najważniejsza. To pragnienie zapewnienia bezpieczeństwa bliskiej osobie popchnęło ją do tego czynu. U boku Luki, byłego Łowcy – wroga, a obecnego ukochanego, stara się stworzyć odpowiednie warunki dla szczęśliwego, bezpiecznego życia. Razem próbują doprowadzić Potomków do wolności. Czy im się to uda? Kim jest Historyczka, która ciągle próbuje pokrzyżować ich plany?
Pewnie wydaje Wam się, że to kolejna młodzieżówka z walką o dobro świata w tle i wątkiem miłosnym na pierwszym planie. Zaczynając ten tom, też obawiałam się, że motyw ten przysłoni wszystko, co czyni tę serię oryginalną. Tosca Lee główną oś fabularną skupia jednak wokół politycznych zagrywek. Tworzy świat złożony i z każdą stroną odkrywa kolejną jego tajemnicę.
Pierworodna to przede wszystkim wartka akcja. Wplątani w sieć intryg bohaterowie z determinacją dążą do celu, rozwiązując kolejne zagadki. Nie ma tu miejsca na przewidywalność. Fabuła mknie przed siebie niczym rozpędzony rollercoaster, robiąc jedynie krótkie przystanki na zwroty akcji. Wszystko to zostaje wzmocnione dynamicznym stylem autorki, sprawiającym wrażenie opowiadanej w pośpiechu historii.
Krótkie i zwięzłe zdania nie są na szczęście niedbałe i chaotyczne. Tosca Lee zarówno fabularnie, jak i językowo dopracowała Pierworodną, wykorzystując potencjał Potomków. Każdy wątek, każdy fragment, każde słowo idealnie do siebie pasują. Mamy tu przedkładanie dobra innych ponad swoje, prześladowania, odpowiedzialność za czyny swoich przodków i nadnaturalne umiejętności, pozwalające na kontrolę nad ludzkimi umysłami. Mamy przyjaźń ponad wszystko i miłość potrafiącą pokonać każdą przeszkodę. Motywy przeplatają się ze sobą, tworząc oryginalną historię.
Pierworodna to wciągająca, pełna zwrotów akcji opowieść zainspirowana historycznymi wątkami. To seria o ponad 400-letnim konflikcie na tle urzekających, tajemniczych zakątków Europy. Odważcie się wkroczyć do podziemnego świata Łowców i Potomków. Z tą książką nie będziecie się nudzić! Jeśli więc jeszcze jej nie czytaliście lub nie jesteście jeszcze pewni, czy to seria dla Was, zapraszam do przeczytania recenzji 1. tomu :)
Tytuł: Pierworodna
Tytuł oryginału: Firstborn
Tom: 2
Autor: Tosca Lee
Wydawnictwo: IUVI
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu IUVI
O grze, która skłania do podjęcia ryzyka – Caraval

Urzekająca okładka tej książki sprawiła, że od razu chciałam zanurzyć się w świecie, który skrywała. Również informacje podane z tyłu zaintrygowały mnie w dużym stopniu. Nie miałam więc wyjścia – po tę powieść musiałam sięgnąć! Czy to co znalazłam w środku sprostało moim oczekiwaniom? Czy debiut Stephanie Garber zapewni kolejnym częściom Caravala miejsce na półce bestsellerów?
To, co słyszałaś o Caravalu, nie wytrzyma porównania z rzeczywistością. To coś więcej niż tylko gra czy przedstawienie teatralne. Na tym świecie nie znajdziesz niczego równie magicznego.Scarlett i Donatella od dziecka marzą o wydostaniu się z szarej wyspy, którą rządzi ich okrutny ojciec. Chcą prawdziwie żyć, a marzenia podsycają iskierki magii rozpylone przez ich babcię. To właśnie ona opowiedziała dziewczynom o Caravalu – grze, w której nagrodą jest spełnienie jednego życzenia. Kiedy więc po latach starań otrzymują zaproszenia od Mistrza Legendy, udają się na Isla de los Suenos, by wziąć udział w rozgrywkach. Czy uda im się tam dotrzeć i zwyciężyć w tajemniczej, nie zawsze sprawiedliwej grze?
Tym, co w Caravalu podobało mi się najbardziej był jego klimat. Stephanie Garber mgiełką tajemnicy otacza każdy jego fragment. Są tu piękne suknie kojarzące się z klimatem epoki wiktoriańskiej. Są cyrkowcy, którzy nadają fabule trochę dziwności i niezwykłości. Opisami niemal każdej rzeczy, osoby i wydarzenia autorka kreuje baśniowy, nieco osobliwy nastrój. Magia wylewa się z każdej strony, a wszystko idealnie do siebie pasuje.
Plastyczny język i sugestywne opisy to nie jedyne elementy, które podkreślają baśniowość powieści. Pojawia się tu również wiele symboli. Główna bohaterka wszędzie zauważa róże. Czerwone kwiaty nie są jednak symbolem miłości. Stanowią przede wszystkim przypomnienie o uciekającym czasie, o kruchości życia i każdej chwili. Częściowo kojarzą się również z pięknem Caravalu i ostrością jego kolców. Gra nie zawsze idzie tak, jak bohaterowie by tego chcieli.
Istotny jest także motyw nocy. To tylko wtedy gracze mogą poruszać się po Wyspie Marzeń, rozwiązywać zagadki i szukać drogi do zwycięstwa. Noc nie jest tu więc symbolem spokoju. Skrywa niebezpieczeństwa.
Istotny jest także motyw nocy. To tylko wtedy gracze mogą poruszać się po Wyspie Marzeń, rozwiązywać zagadki i szukać drogi do zwycięstwa. Noc nie jest tu więc symbolem spokoju. Skrywa niebezpieczeństwa.
Mimo wszystko świat wykreowany na kartach Caravalu jest niepełny, niedopracowany. Ma potencjał, a jego magia urzeka i sprawia, że od powieści ciężko się oderwać, ale nie został on w pełni wykorzystany. Brakowało mi szczegółów, które zagęściłyby tajemniczość miejsc, mrocznych historii z przeszłości, które podkreśliłyby ryzyko, jakiego podejmują się gracze.
Wątek miłosny miał ciekawe momenty, ale w większości opierał się na powierzchownej fascynacji. A miałam nadzieję na motyw zakazanej miłości – prawdziwej i głębokiej, kontrastującej z przymusem wejścia w związek aranżowany przez rodzica! Niedopracowane są niestety także postaci. Bohaterowie wydali mi się nieco sztuczni, a ich zachowania wymuszone. W największym stopniu tyczy się to głównej bohaterki, Scarlett. Czekałam na jej przemianę pod wpływem wzięcia udziału w grze, która skłania do przesunięcia własnych granic, do wyjścia ze swojej strefy komfortu. Bohaterka jednak często chowa się w swojej skorupie, paraliżowana strachem.
Be careful what you wish for. Uważaj, czego sobie życzysz. Motto to przewija się przez całą fabułę. Bohaterowie podejmują się gry, by spełnić swoje marzenia. Caraval przypomina jednak, że wszystko, co piękne ma też kolce. Magię i tajemniczość uwypukla styl Stephanie Garber, miejscami nabierający poetyckości. Przedstawiony świat staje się niemal namacalny. Właśnie dlatego mimo niedoskonałości polecam Wam tę książkę – baśniowość fabuły i liczne symbole wiele wynagradzają. Kto wie, może w kolejnym tomie będzie jeszcze lepiej!
Tytuł: Caraval
Tytuł oryginału: Caraval
Autor: Stephanie Garber
Wydawnictwo: Znak Literanova/OMG Books
Tytuł oryginału: Caraval
Autor: Stephanie Garber
Wydawnictwo: Znak Literanova/OMG Books
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)