– A jaki jest twój talent?
Australia uśmiechnęła się.
– Umiem obudzić się rano i wyglądać niewiarygodnie brzydko!
– O... to cudownie. – Ciągle nie miałem pewności, jak reagować na talenty Smedrych. Zwykle nie umiałem nawet poznać, czy dana osoba cieszy się ze swojej mocy, czy też jest nią rozczarowana. Wyglądało na to, że Australię cieszyło prawie wszystko.
Nie będę opowiadać Wam, o czym jest ta książka. Jeśli jeszcze nie znacie Alcatraza Smedry'ego, tutaj przeczytacie recenzję pierwszego tomu – Piasków Raszida. W skrócie: chłopak pochodzi z rodu okulatorów, jego talentem jest psucie rzeczy, a Bibliotekarze (naprawdę źli ludzie) próbują ukraść okulary, które dostał na trzynaste urodziny. Kiepsko, co nie? Prezentów się nie zabiera.
Dobra, a teraz już na poważnie. Kości Skryby utrzymują poziom pierwszego tomu, dostarczając ogrom rozrywki i kupę śmiechu. Naprawdę, gwarantuję, że przy tej książce nieraz kąciki Waszych ust uniosą się w górę. Autor w lekki sposób przedstawia historię, która wiele razy ociera się o granicę absurdu. Jego wyobraźnia nie zna granic. Kiedy okazywało się, że nic dziwniejszego stać się już nie może – działo się. Akcja mknęła przed siebie, a niezbyt fajne czynności zmieniały się w osobliwe talenty wywołujące zazdrość u innych. W wizji Sandersona wystarczy opanować psucie rzeczy czy gubienie się nawet na prostej drodze, a można zamienić to w potężną moc.
Również w akcję wplata absurdalne wątki oraz rozwiązania. Alcatraz w najważniejszych momentach przerywa swą opowieść i wtrąca niezwiązane z tematem historie (Serio. Przeczytacie tu nawet o króliczkach z bazukami). Głównie jednak zwraca się do czytelników, nawiązując rozmowę niczym podczas spotkania na podwórku, a nie w trakcie hiperniebezpiecznej misji. Wszystko dla spotęgowania napięcia i ciekawości. I świetnie mu to wychodzi.
Kości Skryby nie są jednak totalnym oderwaniem od rzeczywistości. Autor nie przedstawia samych przygód pełnych dziwnych sytuacji. Zdarzają się tu i poważniejsze momenty, podczas których bohaterowie poruszają tematy życiowych problemów – niechcianych obowiązków i przyczepiania etykietek. Choć to zabawa wybija się na pierwszy plan, znajdzie się tu miejsce i dla nauki.
Drugi tom serii o Alcatrazie Smedrym, podobnie jak pierwszy, jest mieszanką niedorzeczności i wciągających przygód. To powieść, przy której każdy, niezależnie od wieku, oderwie się od szarej codzienności. Biegnijcie więc do księgarni i razem z Alcatrazem odkryjcie prawdę skrywaną przez Bibliotekarzy. Za fasadą Biblioteki Aleksandryjskiej, do której udają się bohaterowie, wiele się dzieje. Kto wie, może podobne rzeczy wyprawia się i w miejskiej, tuż obok Waszego domu?
Tytuł: Kości Skryby
Seria: Alcatraz kontra Bibliotekarze #2
Autor: Brandon Sanderson
Liczba stron: 318
Wydawnictwo: IUVI
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu IUVI
Nie miałam styczności w ogóle z twórczością tego autora... ale chyba muszę jednak się z nim zapoznać, i to obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńBuziaki ♥
https://sleepwithbook.blogspot.com/
Podobał mi się pierwszy tom, chociaż czasem miałam wrażenie, że autor na siłę stara się być śmieszny, ale mimo tego i tak dobrze się bawiłam. Drugi jeszcze przede mną ale fajnie, że utrzymuje poziom pierwszego :)
OdpowiedzUsuńCzuję się tak źle z tym, że nie przeczytałam jeszcze ani jednej książki Sandersona. Chciałam sięgnąć po "Z mgły zrodzony", acz nigdzie nie jest on dostępny - ani stacjonarnie, ani w księgarniach internetowych. Mam nadzieję, że wydawnictwo zrobi dodruk, bo szczerze przyznam, że to właśnie od tej książki chciałabym zacząć swoją przygodę z tym autorem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
dziewczyna z książkami