O ratowaniu świata i rodzicach z Asgardu – Statek umarłych


Rick Riordan już dobrych kilka lat temu podbił światowy rynek. Mając kilkanaście lat, zaczytywałam się w serii o Percym Jacksonie i bogach olimpijskich, a z wiekiem moja miłość do powieści tego pisarza nie zmalała. Tym razem zabrałam się za Statek umarłych – trzeci tom historii o Magnusie Chasie i choć to Percy chyba już zawsze będzie zajmował wyższy stopień na podium ulubionych bohaterów, opowieść o nastolatku z Bostonu również mi się podoba. Ale od początku!
...znużyło mnie to. Przestałem szukać Jeffreya Toussainta na polu bitwy. Coś zrozumiałem. Nie można wiecznie nienawidzić. Nie zaszkodzi to osobie, której nienawidzisz, ale za to zatruje ciebie, o tak.
Magnus Chase i jego przyjaciele z Hotelu Walhalla wyruszają w kolejną podróż, wykonując zadania swoich rodziców-bogów w celu powstrzymania Lokiego przed zniszczeniem świata. Uwolniony bóg oszustwa zbiera swoje siły, by zaatakować przy pomocy olbrzymów i umarłych. Przed drużyną Magnusa niebezpieczna misja. Droga do celu nie jest ani krótka, ani łatwa, a podczas niej przyjdzie im stanąć do walki z wrogami, jak i z własnymi słabościami. Czy uda im się powstrzymać Lokiego na czas?

Riordan nie zawodzi. Przedstawia kolejną część porywającej historii – pełną zwrotów akcji i wspaniałych bohaterów. To właśnie postaci przez niego wykreowane są jednym z najważniejszych i najlepszych elementów opowieści. Jest ich sporo, a każdy jest pełnowymiarowy, zmienia się pod wpływem rozgrywających się wydarzeń i wprowadza do książki coś innego. Już po raz trzeci możecie więc udać się na pełną przygód wyprawę, podczas której towarzyszyć Wam będą sarkastyczny Magnus, posiadająca ogromną siłę woli Samira oraz reszta mieszkańców, buntowniczy/a Alex 19. piętra Hotelu Walhalla.

Tym, na czym autor skupia się najbardziej jest jednak, oczywiście, mitologia nordycka. W niesamowity sposób przemyca elementy kultury skandynawskiej i na jej fundamentach buduje całą historię. Uczy, bawiąc. Całości towarzyszy typowy dla Riordana styl pełen sarkastycznych zwrotów, wywołujących śmiech żartów i sytuacji. Jeśli przeczytaliście choć jedną książkę jego autorstwa – z pewnością wiecie, o czym mówię.

Uwielbiam Ricka Riordana za to, w jak nienachalny sposób w powieść przygodową dla młodzieży potrafi wpleść istotne wątki. Pojawia się tu kwestia kontaktu z rodzicami, którym często daleko do ideału.  Poruszony zostaje również problem nienawiści i jej destrukcyjnego wpływu – nie na wroga, ale na samego siebie. Czasem to miłość i przyjaźń stają się najlepszą bronią, a tolerancja i akceptacja powinny być podstawą we współczesnym świecie.

Trzeci tom serii o Magnusie Chasie to powieść niesamowicie zabawna, z szybko mknącą przed siebie akcją. Z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić. Wręcz przeciwnie – dobrze spędzicie przy niej czas. Statek umarłych to obowiązkowa pozycja na liście fanów tak Riordana, jak i mitologii nordyckiej czy powieści fantastyczno-przygodowych. Jeśli więc jeszcze nie zapisaliście na niej tego tytułu, koniecznie to zróbcie!

Tytuł: Statek umarłych
Tytuł oryginału: The Ship of the Dead
Tom: #3 Magnus Chase i bogowie Asgardu
Autor: Rick Riordan
Wydawnictwo: Galeria Książki

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Galeria Książki!

10 / dodaj komentarz:

  1. Ja czytałam jego ksiażki o Percym i podobały mi się :) Chociaż już staram się stronić od literatury młodzieżowej, to na Riordana wciąż mam ochotę. Wszystko przez te nawiązania do mitologii, które tak lubię. Na dodatek czasami trzeba się rozerwać przy bardziej lekkiej i humorystycznej książce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ja już się nie mogę doczekać aż sięgnę po inne jego książki :) A to, jak autor wplata w fabułę elementy mitologii i się nimi "bawi" jest niesamowite!

      Usuń
  2. Uwielbiam Ricka Riordana <3 Jeszcze nie miałam przyjemności zapoznania się z Magnusem ale uzbierałam całą trylogię i niewykluczone że zasiądę do niej w grudniu, bo mam w planach czytelniczy relaks w tym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na czytelniczy relaks ta seria nadaje się idealnie :) Trzymam kciuki, żeby się udało!

      Usuń
  3. Od dawna już chodzi za mną ta seria. Jak tylko wpadnie mi w ręce to biorę się za czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz się, bierz. Nie ma co dłużej zwlekać. Riordan to naprawdę świetny pisarz :)

      Usuń
  4. Mój egzemplarz już czeka na półce <3
    P.S Ten blog jest taki cudowny pod względem wizualnym... *.*

    Pozdrawiam,
    https://ogrodliteracki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieraj się za czytanie! :)
      Dziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba :)

      Usuń
  5. Ja jestem ta zła, bo ja jeszcze z P. Jacksonem się nie poznałam (wiem - wstyd!), ale mam ambitny plan zacząć z nim przygodę w przyszłym roku :) Chciałam najpierw skończyć jedną serię fantastyki "Wiedźmin", co mi się udało :) Teraz daję sobie trochę od fantasy odpocząć a w przyszłym roku właśnie "wrzucę na ruszt" Percy'ego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj! Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Te książki są tak lekkie i tak dobrze się je czyta (a jednocześnie są świetnie napisane), że to naprawdę sama przyjemność. Sama już nie mogę doczekać się powrotu do Percy'ego :)

      Usuń