O trollach, długach i trudnych decyzjach – Waleczna czarownica


Przeczytałam tę książkę miesiąc temu i do tej pory nie mogłam zabrać się za napisanie jej recenzji. Chyba po prostu nie chciałam rozstawać się z bohaterami. I nadal nie chcę! Pora jednak napisać co nieco o ostatnim tomie Trylogii Klątwy. Pewnie już domyśliliście się, że bardzo mi się podobało. Co jednak sprawia, że po tę serię warto sięgnąć? Czy to kolejne młodzieżówki, które po prostu szybko i przyjemnie się czyta czy może coś więcej?

Kiedy traci się sens życia, wiele rzeczy okazuje się wartych, by za  nie umrzeć.

[przejdźcie do następnego akapitu, jeśli nie czytaliście poprzednich części]
Klątwa Cecile i Tristan muszą zmierzyć się z kolejnym, jeszcze większym wyzwaniem. Pragną za wszelką cenę ocalić mieszkańców nie tylko Trianon, ale i całej Wyspy. Tymczasem trolle pod władzą Angouleme'a wychodzą na wolność, niszcząc kolejne wioski oraz siejąc zniszczenie, zbliżają się do Trianon. Czy Cecile i Tristan znajdą idealne rozwiązanie? I czy w końcu będą razem?

Danielle L. Jensen się nie patyczkuje. Nie zalewa czytelników długim wprowadzeniem, streszczeniami wydarzeń z poprzednich tomów, czy zbędnymi opisami. Podejmuje akcję tam, gdzie skończyła się Ukryta łowczyni i nie wypuszcza nas z jej objęć aż do samego końca. W skrócie: dzieje się! Dzieje się tak wiele, że książki nie da się odłożyć, a potęgujące się z każdą stroną napięcie wcale w tym nie pomaga. Patrząc na rozwój wydarzeń raz oczami Cecile, a raz Tristana, stajemy się obserwatorami guerre* przeniesionej do rzeczywistości. Obserwatorami sytuacji nie raz powodującej wstrzymanie oddechu w oczekiwaniu na kolejne posunięcie bohaterów. Waleczną Czarownicę najlepiej więc połknąć w całości. 

Podziwiam autorkę za wykreowanie tak oryginalnego, wciągającego świata. Pełno tu magii i niesamowitego klimatu, który zmienia się nieco w zależności od tego, czy wraz ze stworzonymi przez Jensen postaciami przebywamy pod czy nad ziemią, w Trollus czy na Wyspie. I właśnie, bohaterowie! Pełnowymiarowi, stawiani przed kolejnymi wyzwaniami odkrywającymi ich słabości i mocne strony. Nie można się do nich nie przywiązać – zarówno do pierwszoplanowej pary, jak i tych odgrywających w powieści mniejszą, choć nadal ogromną rolę. Trolle, mieszańcy, czy ludzie – każde wprowadza do fabuły coś innego. Sama nie potrafię zdecydować, kogo polubiłam najbardziej – wspaniałą przyjaciółkę jaką jest Sabine, zabawnego i niezwykle lojalnego Chrisa, a może innych (nie zdradzę, kto jeszcze pojawił się w tym tomie, by nie psuć Wam niespodzianki ;)).

Na przestrzeni 396 stron Walecznej Czarownicy toczy się niejedna bitwa. I nie mam na myśli jedynie tych fizycznych pomiędzy wyznawcami różnych poglądów. Walka rozgrywa się też na innych polach. Mamy klasyczny motyw powieści fantasy – walkę dobra ze złem, a także konflikty moralne, w ramach których bohaterowie zmuszeni są do wyboru pomiędzy dwiema równie ważnymi dla siebie wartościami. Każdy z nich sprawia, że napięcie rośnie i choć przewidywałam do jakiego końca to wszystko zmierza, nie chciałam tego do siebie dopuścić.

Waleczna Czarownica to idealne zakończenie trylogii. Nie spodziewałam się, że Danielle L. Jensen tak bardzo zrani, a jednocześnie zachwyci mnie końcówką. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii – koniecznie to nadróbcie! Wir akcji, bohaterowie z krwi i kości oraz fantastyczny świat trolli i ludzi starających się koegzystować. Czego chcieć więcej? Chyba tylko kolejnej opowieści z tego uniwersum.

* guerre – ulubiona gra trolli polegająca na rozmieszczaniu pionków i zwyciężeniu w rozgrywanej na planszy (?) bitwie 

Tytuł: Waleczna Czarownica
Tytuł oryginału: Warrior Witch
Tom: Trylogia Klątwy #3
Autor: Danielle L. Jensen
Wydawnictwo: Galeria Książki

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Galeria Książki!

4 / dodaj komentarz:

  1. Zakończenie było jednocześnie bardzo wzruszające jak i niesamowite. ♥♥♥
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam pierwszy tom i bardzo mi się podobała ta historia. Już mam całą trylogię na półce i jak tylko znajdę chwilkę to od razu sięgam po "Ukrytą Łowczynię" :) świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak dużo pozytywnych opinii słyszę o Danielle L. Jensen, że bardzo chciałabym w końcu zacząć czytać jej książki :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę - aż czuję się uboga, że dalej nie miałam możliwości zapoznania się z tą trylogią...Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń