O starożytnym artefakcie i życiu wśród paryskiej arystokracji –Pozłacane wilki

Oczekiwania co do tej książki miałam ogromne. Już od kilku miesięcy obserwowałam zagraniczne bookstagramy nie mogące doczekać się lektury Pozłacanych wilków lub zachwycające się już przeczytaną treścią. I już miałam zamawiać oryginał, zachęcona tymi wszystkimi pozytywnymi słowami, kiedy pojawiła się informacja, że wkrótce powieść pojawi się i u nas. I jest. Piękna okładka i opis na czwartej stronie namawiający do zanurzenia się w świecie wykreowanym przez Roshani Chokshi. Jak na ich tle wypada treść?

Nie ma gwarancji, że jeśli zdecydujesz, w którym świecie żyć, ten świat zawsze będzie cię widział tak, jak tego pragniesz. Czasami musisz zachowywać się ostentacyjnie, żeby to, jaki kolor ma twoja skóra, przestało mieć znaczenie.
Paryż, XIX wiek.  Séverin Montagnet-Alarie, właściciel hotelu Eden, pragnie odzyskać należne mu dziedzictwo i stanąć na czele domu Vanth – wymarłego po śmierci jego ojca. Najpierw jednak chce udowodnić Zakonowi, że jest tego wart. Wraz z piątką przyjaciół podejmuje się misji odnalezienia starożytnego artefaktu. Misji nie do końca bezpiecznej, a z pewnością nie łatwej. Czy uda mu się osiągnąć zamierzony cel?

Zaczęło się genialnie. Roshani Chokshi z ogromną lekkością wprowadza nas do świata, którego konstrukcja zachwyca od pierwszej strony. Intrygi, pędząca przed siebie akcja i plot twisty sprawiają, że nie sposób się od Pozłacanych wilków oderwać. Byłam urzeczona ich detalami, w pełni dopracowanymi opisami przestrzeni, którą od początku do samego końca ma się ochotę odkrywać. Smaku dodają mitologiczne nawiązania, a w połączeniu z klimatem XIX-wiecznego Paryża i jego podziałem na cztery swego rodzaju frakcje tworzą mieszankę wręcz zachwycającą. 

Nieco gorzej powieść wypada pod względem kreacji bohaterów. Początkowe przeczucie, że otrzymam grupę na miarę tej z Szóstki wron (historie postaci i łączące ich więzi zostały wprowadzone w podobny sposób, a wrażenie to dodatkowo podkreśliła trzecioosobowa narracja, przydzielanie bohaterom konkretnych rozdziałów i magiczne umiejętności) rozwiało się nieco zbyt szybko. Przyznaję, nie było całkowicie źle. Być może po prostu swoim porównaniem automatycznie podniosłam książce poprzeczkę. Séverin, Laila, Zofia, Tristan, Enrique i Hypnos, choć mieli ogromny potencjał, nie zostali według mnie wykreowani aż tak dobrze jak Kaz i jego współpracownicy. Nie potrafiłam się do nich przywiązać, a ich historie, choć ciekawe, wydały mi się nieco dziurawe, pozbawione szczegółów niezbędnych do otrzymania ich pełnych, wyrazistych portretów (może poza Lailą). Podobnie rzecz miała się z wątkami miłosnymi - były dla mnie mało wiarygodne.

Ogromnym plusem jest jednak to, jakie problemy porusza Roshani Chokshi. Jej książka nie jest przeciętną młodzieżówką z wątkami fantasy. Pod warstwą magii i przygody zarysowane zostały podziały wynikające nie tylko z budowy przedstawionego świata, ale będące także rezultatem panujących uprzedzeń. Wśród paryskiej arystokracji liczy się czysta krew i dobre pochodzenie. Małe znaczenie ma dla nich inteligencja i zdolności. Osób z niższych kręgów rzadko zaszczycają chociażby spojrzeniem. Dzięki takiemu przedstawieniu autorka zręcznie porusza problem rasizmu i seksizmu.

Pozłacane wilki to majstersztyk pod względem konstrukcji świata. Książka z ogromnym potencjałem – momentami niewykorzystanym, momentami przybliżającymi całość do nadania jej miana arcydzieła. To powieść, która oczarowała mnie klimatem i zawiodła portretami bohaterów, pozytywnie zaskoczyła początkiem i, niestety, rozczarowała zakończeniem. Liczę jednak na to, że drugiej części nie zabraknie niczego i z niecierpliwością czekam na jej pojawienie się na wydawniczym rynku.

Tytuł: Pozłacane wilki
Tytuł oryginału: Gilded Wolves
Autor: Roshani Chokshi


Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Galeria Książki!

1 / dodaj komentarz: