O wzburzonym władcy wiatru i nie tylko – Wiatrodziej


O Prawdodziejce już jakiś czas temu było głośno. Ta książka była wszędzie! Z dnia na dzień podbijała serca coraz większej rzeszy miłośników fantastyki i literatury młodzieżowej. Ja również po nią sięgnęłam. Mimo wielu minusów, książka miała ogromny potencjał. Kiedy więc nadarzyła się okazja do poznania dalszych losów bohaterów, chętnie zabrałam się za Wiatrodzieja. Jak z drugim tomem poradziła sobie Susan Dennard?


W Czaroziemiach nadal nie jest bezpiecznie. Imperia walczą ze sobą. Każde pragnie jak największej władzy. Ze względu na wojnę, drogi Merika, Safi i Iseult rozchodzą się. Każde udaje się w inną stronę, chcąc wypełnić własną, pełną niebezpieczeństw misję. Safi pomaga cesarzowej Cartorry, Iseult próbuje odnaleźć przyjaciółkę i dowiaduje się coraz więcej o samej sobie, a Merik? Po stracie przyjaciela Pani Los nadal nie jest dla niego łaskawa. Jego okręt, wraz z załogą płonie, a on zmuszony jest do odnalezienia tego, kto zlecił zamach na jego życie.

Susan Dennard powoli rozbudowuje świat, którego fundamenty stworzyła w Prawdodziejce. Pojawiają się nowe, tajemnicze istoty, więcej dowiadujemy się o czarodziejskich umiejętnościach bohaterów oraz ich mroczniejszych stronach. Wreszcie dokładniej zobrazowane zostają budynki, ulice i miasta. Opisy Dennard stają się bardziej plastyczne. Dzięki temu i oryginalnemu językowi przenosi czytelników na miejsce akcji. Nadal mało wiemy jednak o historii Czaroziem. Trzymam więc kciuki, by w kolejnej części wszystko rozwinęło się w jeszcze większym stopniu.

Fabuła Wiatrodzieja, jak sugeruje sam tytuł, skupia się głównie na Meriku. To wydarzenia z jego życia rozgrywają się na głównej osi fabularnej. Poznajemy naturę wiatru oraz wszelkie nadzieje i rozterki jego władcy. Autorka nie porzuciła jednak pozostałych bohaterów. Nie zepchnęła ich również na daleki plan, nie zdegradowała do postaci epizodycznych. Poświęca im dużą część książki, koncentrując narrację to na jednym, to na drugim i niekiedy krzyżując ich drogi. Dzięki ulokowaniu ich w różnych krańcach Czaroziem, na tle ich losów maluje portret pochłoniętych wojną i politycznymi intrygami krain.

Akcja – w pierwszym tomie mknąca przed siebie – tutaj rozwija się powoli. Jest spokojnie, ale nie nudno. Autorka lekkimi podmuchami wiatru wciąga czytelnika do wykreowanego przez siebie świata, by pod koniec uderzyć mocą wzburzonego wiatrodzieja. Zakończeniu towarzyszą niespodziewane zwroty akcji, które nie pozwalają na odłożenie książki. Wydarzenia otaczają czytelnika niczym tornado i nie chcą wypuścić go ze swych objęć.

Na powieści mogą zawieść się fani duetu Safi–Iseult. Rozłączone przyjaciółki nie przeżywają zbyt wielu wspólnych chwil. Autorka przygotowała jednak kilka innych ciekawie wykreowanych relacji, które mogą Wam się spodobać. Nie znajdziecie tu co prawda tego, co charakterystyczne dla przyjaźni tych młodych, silnych kobiet, ale być może zaintryguje Was coś innego.

Mimo że w książce główną uwagę poświęcono Merikowi, to fragmentów zdominowanych przez Iseult i Aeduana wyczekiwałam najbardziej. Ich portrety poznajemy  o wiele dogłębniej niż w poprzedniej części. Widzimy ich mocne i słabe strony, obawy i pragnienia. Dostrzegamy powoli zawiązującą się więź, mocniejszą z każdą stroną. Nie, nie znajdziecie tu miłosnych uniesień i ukradkowych spojrzeń. Autorka zrezygnowała w Wiatrodzieju z wątku miłosnego. Nie zamknęła sobie jednak drogi, pozostawiając czytelnikom możliwość snucia domyśleń i cichych nadziei. Ucieszyłam się więc, kiedy zauważyłam, że trzeci tom serii skupi się głównie na krwiodzieju. Jestem bardzo ciekawa, w którą stronę pójdzie jego relacja z Iseult.

Wiatrodziej to porywająca historia opowiadająca losy intrygujących bohaterów o złożonych osobowościach i umiejętnościach, które starają się poznać. To opowieść o przyjaźni i poświęceniu, uleganiu złudzeniom i odkrywaniu mrocznych tajemnic, a wreszcie o przedłożeniu dobra innych ponad swoje. Nie opierajcie się, dajcie się porwać ⟫Wiatrodziejowi⟪ i wkroczcie do Czaroziem.

Książkę możecie już zamówić na stronie empika :)

W serii:
Prawdodziejka | Wiatrodziej

Tytuł: Wiatrodziej
Tytuł oryginału: Windwitch
Seria: Czaroziemie #2
Autor: Susan Dennard
Wydawnictwo: SQN

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN

PS. Na skrzydełku możecie znaleźć moją opinię :)

8 / dodaj komentarz:

  1. Właśnie dlatego ta część bardziej mi się podobała, bo było więcej Merika. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi w sumie Merik był obojętny w pierwszym tomie - za to bardzo polubiłam Aeduana i wolałabym zeby to on grał główną rolę w tej części. :D
    Może skuszę się w przyszłości na Wiatrodzieja, ale póki co chcę nadrobić swoje książkowe zaległości, których trochę mi się przez ostatnie miesiące nazbierało. ;)
    Pozdrawiam! :)
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5! Dobrze że w trzeciej to już na nim skupi się główna uwaga :D

      Usuń
  3. Najpierw muszę przeczytać jeszcze "Prawdzodziejka", te książki zapowiadają się cudownie :) Ps. śliczny szablon *.* Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. "Prawdodziejka" w tym tygodniu pojawiła się na mojej półce. Mam nadzieję, że bardzo mi się spodoba i z wielką chęcią sięgnę po "Wiatrodzieja" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdodziejka bardzo mi się spodobała i jestem pewna, że w najbliższym czasie sięgnę i po Wiatrodzieja! Jestem ciekawa relacji Iseult z krwiodziejem (nie umiem napisać jego imienia, wiem że coś na A xD)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń