O pokonywaniu własnych lęków i słabości – Biuro Podróży Samotnych Serc. Kierunek: Indie

W wakacje nakładem wydawnictwa HarperCollins ukazała się pierwsza część przygód zostawionej przed ołtarzem Georgii. Autorka, Katy Colins, ukazała jej sposób na poradzenie sobie z przykrymi wydarzeniami, zaprezentowała ją jako nową Bridget Jones – podróżującą z plecakiem. Jej przygody w Tajlandii bardzo mi się spodobały, a kiedy zobaczyłam, że akcja drugiej części rozgrywa się w Indiach (które uwielbiam), wiedziałam, że muszę ją przeczytać! Czy drugi tom dorównał poziomem pierwszemu?


Po powrocie z Tajlandii, wraz z Benem, którego poznała podczas wyprawy, zakłada własne biuro podróży. Swoje wycieczki kierują do konkretnej grupy – osób ze złamanym sercem, próbujących pozbierać się po zakończeniu związki i utracie ukochanej osoby. To wycieczki dla singli, którzy chcą odnaleźć siebie i zebrać siły do ruszenia przed siebie. Georgia wpada w wir pracy, zaniedbując rodzinę i znajomych. Pewnego wieczora, po spożyciu kilku butelek wina, postanawia wyruszyć w podróż do Indii, na jedną z własnych wycieczek, by poza ułożeniem własnego życia, sprawdzić, czy negatywne recenzje pojawiające się w sieci są prawdą.

Katy Colins po raz kolejny w niesamowicie subtelny sposób wprowadza nas w klimat egzotycznego kraju. Choć na samym początku główna bohaterka przeżywa szok spowodowany drastycznymi obrazami Indii, wkrótce kraj kontrastów staje się tłem dla głównej osi fabularnej. Krajobraz Indii został jedynie nakreślony. Autorka ukazała ich kolory i spokój kontrastujące z ubogimi dzielnicami i dziećmi żebrzącymi na ulicach. Colins miejsce akcji przedstawia w sposób sugestywny, ale nienachalny. Nie pojawiają się tu ciężkie tematy, problemy charakterystyczne dla Indii, ale przede wszystkim piękne tradycje i elementy kultury – m.in. Holi i bollywoodzkie kino. Nad tymi opisami dominuje jednak akcja, przeżycia bohaterów i zawiązywanie się relacji pomiędzy nimi. 

Tym razem autorka skupiła się głównie nie na złamanych sercach, ale na lęku przed zrobieniem pierwszego kroku. Bohaterowie, w tym Georgia, próbują przełamać strach przed wyznaniem własnych uczuć w obawie przed odrzuceniem. Małymi krokami starają się uwierzyć w siebie, we własne możliwości, a Indie potrafią im w tym pomóc. W końcu podobno to właśnie ten kraj (choć kontrastuje to z obrazami pełnymi biedy i nędzy) zmienia ludzi w największym stopniu, otwiera ich na nowe wyznania i pomaga pozbyciu się stresu.

Tak jak w pierwszym tomie, autorka w roli narratora obsadziła Georgię. Porównanie jej do kultowej postaci jaką jest Bridget Jones, jest według mnie trafne. Bohaterka często rozładowuje napięcie własnymi, często zabawnymi przemyśleniami. Pojawiają się tu sceny pełne humoru. Nie raz podczas czytania zaśmiałam się na głos!

Biuro Podróży Samotnych Serc. Kierunek: Indie to zabawna, ale jednocześnie skłaniająca do refleksji nad własnym życiem lekka w odbiorze powieść. Ukazuje pracoholizm i potrzebę kontrolowania własnego życia oraz podkreśla, że to nie praca powinna być najważniejszym elementem ludzkiego życia. To świetna opowieść dla fanów obyczajówek, ale też podróży. Jeśli lubicie Jedz, módl się i kochaj, ta książka z pewnością przypadnie Wam do gustu. Ja bawiłam się przy niej świetnie.


W serii:
Kierunek: Tajlandia | Kierunek: Indie

Tytuł: Biuro Podróży Samotnych Serc. Kierunek: Indie
Tytuł oryginału: Destination: India
Autor: Katy Colins
Wydawnictwo: Harper Collins

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins

2 / dodaj komentarz:

  1. Jeśli naprawdę główna bohaterka jest porównywalna do Bridget Jones to z pewnością książka musi być zabawna :D

    OdpowiedzUsuń